W domu jak zawsze po powrocie były opowiadania co i jak .
- A właśnie mamo , jutro jest niedziela . - zagadnęła Klara .
- No tak , owszem . - odpowiedziała pytająco unosząc brew .
- Jak ostatnio dzwoniłaś to mówiłam Ci przecież o zaproszeniu na obiad "zapoznawczy" z nowymi sąsiadami .
Mama rodzeństwa , Marta zastanowiła się chwilę .
- Taaak , racja . Pójdziemy . - uśmiechnęła się . - Na którą mamy być ?
- Na 15 . - powiedziała dziewczyna .
- Dobrze , że nie później bo rano mamy wyjazd w poniedziałek Marto . - ojciec wszedł do kuchni całując matke w policzek .
- Gdzie znowu wyjeżdżacie ? - zapytał Bartek .
- Tym razem jedziemy do Krakowa więc wrócimy w piątek , w końcu jedziemy gdzieś nie za granicę .
- W porządku . - powiedziała smutno córka .
Rodzice wyjeżdżali na takie zlecenia już od dwóch lat . Rodzeństwo było przyzwyczajone . Barkowi nie przeszkadzał brak rodziców , wręcz przeciwnie , robił co chciał . Natomiast Klarze brakowało takiej bliskości z matką ale przyzwyczaiła się już , że ich ciągle nie ma .
Dziewczyna przeprosiła rodziców i poszła na balkon . Odpaliła papierosa i usiadła na barierce relaksując się ciszą i spokojem . Chciała z kimś porozmawiać ale nie miała ochoty ściągać jej przyjaciółek tutaj . Myślała o tym jak było jej w dzieciństwie , rodzice zawsze przytulali . Straciła humor nie chciało jej się nic . Popłynęły jej łzy . Nagle poczuła znajome uczucie . Rozejrzała się wokół , na dole na drugim podwórku stał Fabian odwrócony do niej tyłem . Miał te swoje czarne ulubione trampki , ciemne spodnie i białą , zwykłą koszulkę . Po chwili odwrócił się i pomachał do dziewczyny szeroko uśmiechnięty . Klara skinęła głową . Później jego już nie było , zdziwiła się bo przed momentem stał na widoczności jej wzroku . Nim się spostrzegła usłyszała szum liści , to chłopak wspinał się po drzewie . Do niej . Wszedł na balkon .
- Witaj , smutna Klaro . - usiadł obok .
- Co ? Jak ? Skąd wie... - nie dokończyła bo delikatnie przyłożył palec do jej ust ,
- Widać to z daleka , pomyślałem , że może potrzebujesz kogoś do towarzystwa . - otarł jej łzę z policzka .
- Dziękuję . - uśmiechnęła się smutno .
Później dziewczyna otworzyła się przed nim jak przed nikim innym . Opowiadała mu o swoich problemach , o rodzicach , a on słuchał . Gdy przestała mówić , nie powiedział nic tylko mocno ją przytulił . Poczuła jego słodki zapach , a serce zaczęło walić jak szalone . Cieszyła się , że nic nie mówi , tylko po prostu jest . Jednak z drugiej strony chciała aby też się przed nią otworzył i coś opowiedział , jednak on milczał . Posiedzieli tak chwilę , ona wtulona w niego .
- Rozumiem - powiedział. - Rozumiem . - pocałował ją w czoło i to było pożegnanie .
Dodał tylko , że może na niego zawsze liczyć i , że musi już iść . Póżniej Klara poszła spać , była niesamowicie zmęczona . Rozmowa była długa , nie spostrzegła się nawet , że dochodzi 22 . Zasnęła od razu .